- Zujew M.N., Izonow W.W., Simonowa T.I. Radziecka Rosja i Polska, 1918–1920 : Radziecko-polskie zbrojne przeciwstawienie 1918–1919. Wojna radziecko-polska 1920 g. – M.: Instytut Historii Wojskowości, 2006. – 249 s.
- Jaskborowska I.S., Parsadanowa W.S. Rosja i Polska. Syndrom wojny 1920 g. – M.: Academia, 2005. – 404 s.
W syntetycznym referacie przedstawiono prace współczesnych rosyjskich historyków, poświęcone różnym aspektom wojny polsko-radzieckiej. Czołowi specjaliści poloniści badają zarówno historiografię problemu, jak i przebieg działań wojennych, ich wyniki i konsekwencje.
We wstępie przedstawiono historyczny zarys skomplikowanych stosunków rosyjsko-polskich, które sięgają IX–X wieku, kiedy powstały oba słowiańskie państwa. Walka o ziemie pogranicza trwała przez cały okres ich istnienia. Podział chrześcijaństwa w 1054 roku na prawosławie i katolicyzm jedynie zaostrzył konflikty. Rozbiory Polski w XVIII–XIX wieku nie rozwiązały problemu – Polacy wciąż marzyli o niepodległości.
W zarysie historiograficznym stosunków radziecko-polskich, oraz wojny 1920 roku autorzy podkreślają, że choć badania na ten temat pojawiły się niemal od razu po zakończeniu konfliktu, początkowo koncentrowały się wyłącznie na aspektach militarnych. Z czasem zaczęto również analizować działalność partii i organizacji społecznych, oraz wpływ kluczowych postaci na przebieg wydarzeń. Mimo to do dziś nie dysponujemy pełnymi danymi dotyczącymi liczby ofiar śmiertelnych i rannych po obu stronach, a także liczby jeńców wojennych i warunków ich przetrzymywania (1, s. 15). Te kwestie pozostają aktualne i nadal wywołują bolesne spory w relacjach, między Rosją a Polską.
Po zakończeniu I wojny światowej w Europie wyłonił się zupełnie nowy porządek stosunków międzynarodowych. Polska, podzielona między trzy państwa pokonane w I wojnie światowej, otrzymała szansę na odbudowę swojej niepodległości. W listopadzie 1918 roku najwyższą władzę polityczną w nowo powstałej II Rzeczypospolitej objął gen. Józef Piłsudski, który uważał, że do Polski powinny przynależeć wszystkie ziemie Królestwa Polskiego sprzed 1772 roku, czyli zachodnie obwody Ukrainy, Litwy i Białorusi. Jednak tymi terenami, wcześniej będącymi przecież częścią Imperium Rosyjskiego, była zainteresowana Rosja radziecka. Gdy ogarnięte rewolucją październikową Niemcy (Niemcy carskie Wilhelma II i Niemcy kapitalistyczne) zaczęły wycofywać swoje wojska z okupowanych w czasie I wś obszarów, Armia Czerwona natychmiast ruszyła za nimi na zachód. Polacy natomiast podjęli ofensywę na wschód, zajmując ziemie białoruskie i litewskie wzdłuż Niemna i Prypeci.
Do lutego 1919 roku ukształtowała się stopniowo linia frontu radziecko-polskiego. W tej sytuacji, zdaniem historyków, konflikt między obiema armiami był nieunikniony.
Dla państw Ententy zakończenie I wojny światowej otworzyło możliwość skoncentrowania wszystkich sił wojskowych i dyplomatycznych na rozszerzeniu interwencji przeciwko młodej Rosji Radzieckiej. Podczas gdy bolszewicy konsekwentnie dążyli do zawarcia pokoju, wycofali rosyjskich żołnierzy z okopów I WŚ, państwa Ententy, zwłaszcza Francja, propagowały koncepcję stworzenia z odradzającej się Polski „kordonu sanitarnego”, między Zachodem a „Krajem Rad”, mającego powstrzymać dalsze rozprzestrzenianie się zwycięskiej ludowej rewolucji, uwalniającej społeczeństwo od ucisku i wyzysku kapitalistów. Kończąc pierwszą część pierwszego rozdziału, autorzy podkreślają: „To Warszawa przejęła inicjatywę w rozpętaniu wojny na Wschodzie, przeciwko republikom radzieckim, osłabionym przez długą wojnę domową” (1, s. 52). Ta teza stanowi zasadniczy wniosek całej książki.
Jesienią 1918 roku, po zawarciu pokoju brzeskiego, z wojsk Armii Czerwonej stacjonujących na zachodnich granicach radzieckiej Rosji, utworzono Zachodni Odcinek Oddziałów Zasłony (ZO OZ). Ze względu na niewielkie liczebności i ograniczone możliwości, nie były one w stanie skutecznie bronić republiki. Przez kilka miesięcy pełniły jedynie funkcję osłony linii rozgraniczającej okupację austro-węgiersko-niemiecką (1, s. 57). Do jesieni liczebność wojsk na tym kierunku wzrosła do około 14 500 bagnetów i szabel, wspieranych przez 38 dział oraz 307 karabinów maszynowych, a także 3 pociągi pancerne, 5 samochodów pancernych i 19 samolotów. W skład tych sił włączono utworzoną w Moskwie Zachodnią Dywizję Strzelców, złożoną z polskich internacjonalistów oraz mieszkańców zachodnich guberni byłego Imperium Rosyjskiego. 19 lutego 1919 roku powołano Front Zachodni, który liczył już 78 300 bagnetów, 3160 karabinów maszynowych (prawdopodobnie błąd w oryginale – przyp. tłum.), a do połowy marca jego liczebność wzrosła do 93 217 bagnetów, 4364 szabel, 1957 karabinów maszynowych, oraz 672 dział.
W czasie I wojny światowej w kilku krajach powstały polskie legiony, które stały się trzonem formującej się ochotniczej armii odrodzonej Polski – Wojska Polskiego. Dla rekrutacji Polaków do wojska utworzono Polskie Biuro Werbunkowe. Latem 1918 roku rozpoczęło ono działalność również w Rosji Centralnej, gdzie przebywało wielu polskich oficerów i żołnierzy. Zwerbowanych Polaków transportowano do Murmańska, Archangielska i Niżnego Nowogrodu, skąd przewożono ich do Polski. Bolszewicy, nie chcąc konfrontacji zbrojnej, wszelkimi sposobami utrudniali ten proces – w samym Piotrogrodzie aresztowano około 500 polskich ochotników. Mimo to, w ciągu niecałego roku – do połowy stycznia 1919 roku, Piłsudskiemu udało się zgromadzić armię liczącą około 110 000 żołnierzy. Polska ludność Białorusi i Litwy stworzyła własny system obrony – Komitet Obrony Kresów Wschodnich (KOW), który zwrócił się o wsparcie do Piłsudskiego. Umożliwiło to mu realizację planów agresji zbrojnej pod pretekstem ochrony Polaków, zamieszkujących Białoruś i Litwę.
Rozejm niemiecko-polski, podpisany 18 lutego 1919 roku, umożliwił Polakom przerzut wojsk na wschód i rozpoczęcie ofensywy, która trwała praktycznie do końca roku. W wyniku tych działań zajęto większość terytorium Białorusi i Litwy, zdobywając Mińsk, oraz Wilno. Amerykański przedstawiciel przy misji państw Ententy w Warszawie, generał major J. Kernan, 11 kwietnia 1919 roku raportował prezydentowi W. Wilsonowi: „Choć w Polsce we wszystkich komunikatach i rozmowach stale mówi się o agresji bolszewików, nie dostrzegłem niczego podobnego. Wręcz przeciwnie, z zadowoleniem zauważałem, że nawet drobne potyczki na wschodnich granicach Polski świadczyły raczej o działaniach agresywnych Polaków i ich zamiarze jak najszybszego zajęcia ziem rosyjskich, oraz przesunięcia się jak najdalej” (cyt. za: 1, s. 65).
Bolszewicy zostali zmuszeni do odwrotu, gdy w marcu rozpoczęła się ofensywa admirała Kołczaka, a część wojsk z zachodnich rejonów kraju została pośpiesznie przerzucona na wschód. Pozostałe nieliczne oddziały były rozciągnięte na rozległym froncie. Stan bojowy wojsk Frontu Zachodniego znacząco się zmniejszył i do 15 kwietnia wynosił około 80 000 bagnetów i szabel.
Dla radzieckiej Rosji lato 1919 roku było niezwykle trudne, niemal krytyczne. Armia Czerwona ponosiła porażki na wszystkich frontach. W tym czasie Piłsudski rozważał nawet marsz na Moskwę, jednak obawiał się zwycięstwa Białego Ruchu, którego przywódcy opowiadali się za „jedną i niepodzielną Rosją”, bez miejsca dla niepodległej Polski. Dlatego jesienią 1919 roku odpowiedział na kolejne wezwanie pokojowe bolszewików, którzy proponowali uregulowanie stosunków na bardzo korzystnych dla Polski warunkach, uznając ziemie zajęte przez jej wojska – za ziemie polskie. „W trakcie tajnych negocjacji przez swoich przedstawicieli oświadczył, że wstrzymuje ofensywę, aby nie przeszkadzać Armii Czerwonej w walce z reżimem »Białej Sprawy«” (1, s. 173). Dzięki temu sytuacja na froncie tymczasowo się ustabilizowała.
Kierownictwo Radzieckiej Rosji brało jednak pod uwagę ponowienie ataku przez Polskę. Już 24 stycznia 1920 roku, podczas konferencji robotników i żołnierzy Czerwonej Armii rejonu Presnia w Moskwie, Lenin podkreślał konieczność wykorzystania okresu wytchnienia na przygotowania do obrony przed ofensywą „białopolaków”, podburzanych przez światową burżuazję przeciwko młodziutkiej „Republice Rad”. Mimo to rząd radziecki podejmował wszelkie możliwe działania, aby zapobiec pełnoskalowej agresji Polski. „Aby rozwiać wszelkie nieporozumienia, Sownarkom RFSRR od grudnia 1919 roku do końca kwietnia 1920 roku ponad 50 razy zwracał się do rządów USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Japonii, Polski, Rumunii, Estonii i innych państw z propozycjami pokoju, oraz nawiązania więzi gospodarczych i handlowych” (1, s. 80). Radziecka Rosja nadal była gotowa ustąpić Polsce niektóre terytoria, uznając granicę na wschód od tej, którą przyznała jej Rada Najwyższa Ententy. Jednak wszystkie próby pokojowego rozwiązania sporów zakończyły się niepowodzeniem.
Do połowy kwietnia polskie dowództwo zakończyło przygotowania do ofensywy, rozmieszczając na wschodnich granicach armię liczącą 148 tysięcy żołnierzy, wyposażoną w 894 działa, 302 moździerze, 4157 karabinów maszynowych, 49 samochodów pancernych oraz 51 samolotów. Największe siły skoncentrowano na uderzenie w kierunku Ukrainy. Bolszewicy natomiast spodziewali się głównego ataku na Białorusi, gdzie skupili swoje najważniejsze oddziały. 25 kwietnia wojska polskie, wspierane przez Ukraińską Armię Ludową atamana S. Petlury (z którym Piłsudski zawarł porozumienie), dysponując niemal trzykrotną przewagą nad oddziałami Armii Czerwonej na kluczowych odcinkach, rozpoczęły ofensywę na szerokim froncie od Prypeci po Dniestr. Udało im się zdobyć Kijów i przeprawić przez Dniepr. Agresję potępił jedynie Komitet Centralny Komunistycznej Partii Robotniczej Polski.
26 maja Armia Czerwona rozpoczęła kontrofensywę, która szybko rozwinęła się w szeroko zakrojoną ofensywę na całym froncie. Wojska polskie zmuszone były do pośpiesznego, często chaotycznego odwrotu, ponosząc znaczące straty. Pod koniec lipca, dzięki skutecznym operacjom zaczepnym z udziałem dużych związków kawalerii przeprowadzających głębokie rajdy na tyły wroga, wojsko radzieckie wyzwoliło znaczną część Białorusi (gdzie natychmiast przywrócono władzę radziecką), oraz Litwę. Wojska radzieckie przekroczyły etnograficzną granicę Polski. W odpowiedzi powołano Polskie Biuro KC RKP(b), oraz Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, a na nowo zajętych terenach rozpoczęto proces integracji radzieckiej.
Świadoma zagrożenia całkowitą klęską polskiej armii i pragnąc zachować integralność terytorialną Polski, Rada Najwyższa Ententy 10 lipca zażądała od Warszawy zgody na zawarcie rozejmu z bolszewikami, oraz wycofanie wojsk do linii ustalonej jeszcze w grudniu 1919 roku. W słynnej „nocie Curzona”, skierowanej 11 lipca do władz radzieckich w imieniu państw Ententy przez brytyjskiego ministra spraw zagranicznych, zaproponowano wstrzymanie działań wojennych przeciw Polsce, oraz ustalenie granicy.
Dla bolszewików, w trakcie udanej ofensywy, pokój był niekorzystny. Mimo to, podczas burzliwej dyskusji nad „notą Curzona” w kierownictwie partyjno-politycznym i wojskowym RFSRR, panowały podzielone opinie. 16 lipca na plenum KC RKP(b) podjęto decyzję o kontynuowaniu marszu na zachód, aż do zawarcia porozumienia o rozejmie z Polską. Sukcesy na froncie spowodowały błędną ocenę dowództwa RKKA i władz państwowych dotyczącą kondycji armii polskiej. Uważano, że przeciwnika można łatwo rozgromić, wykorzystując jego słabość, zdobyć Warszawę z marszu — bez koniecznej przerwy operacyjnej i oczekiwania na uzupełnienie sił i rezerw. Tym samym, ale dopiero wtedy planowano przyspieszyć „rewolucję światową”, lub przynajmniej zrewidować traktat wersalski, który nie uwzględniał radzieckich interesów. 10 sierpnia Armia Czerwona ruszyła na Warszawę, a już 13 sierpnia zdobyła Radzymin, położony 23 km na północny wschód od polskiej stolicy. Rozpoczęła się decydująca bitwa całej wojny polsko-radzieckiej.
Wojenna odpowiedź radzieckiej Rosji została przez naród polski odebrana, jako bezpośrednie zagrożenie niepodległości młodej republiki. Zamiast wspierać bolszewików, miejscowy proletariat stawił im zdecydowany opór, a polska armia walczyła z niezwykłą determinacją. Dodatkowo siły bolszewików szybko się wyczerpywały, zwłaszcza że ofensywa prowadzona była równocześnie na dwóch niezależnych frontach – warszawskim i lwowskim. Do połowy sierpnia Polakom udało się zmobilizować wszystkie dostępne siły i dzięki znaczącej pomocy materialno-technicznej Ententy, zwiększyć liczebność armii do 100–110 tys. bagnetów i szabel. To pozwoliło im 16 sierpnia rozpocząć kontruderzenie na całym froncie, dysponując niemal sześciokrotną przewagą liczebną nad przeciwnikiem, którego liczebność, wskutek ogromnych strat, spadła do około 60 000 bagnetów i szabel. Odcięte od rezerw, pozbawione amunicji oddziały RKKA zaczęły chaotycznie się wycofywać. Marsz na Warszawę zakończył się całkowitym rozgromieniem Armii Czerwonej.
Polska ofensywa trwała do 15 października, kiedy to Polacy ponownie zajęli Mińsk, jednak już 17 października wycofali się na zachód. W Rydze toczyły się rokowania pokojowe, a zgodnie z wstępnym porozumieniem, działania wojenne zostały całkowicie zawieszone o północy z 18 na 19 października. Do ostatniej chwili obie strony toczyły walki, starając się utrzymać jak największe terytorium.
Autorzy zwracają uwagę, że wojna polsko-radziecka 1920 roku była pierwszym konfliktem RFSRR z obcym państwem prowadzonym równocześnie z wojną domową. Był to konflikt nietypowy, ponieważ formalnie nie została wypowiedziana wojna, a stosunki dyplomatyczne nie zostały oficjalnie zerwane. W rezultacie rokowania pokojowe toczyły się niemal przez cały czas trwania walk, przeplatając się z działaniami zbrojnymi i wielokrotnie podejmowane, oraz przerywane z inicjatywy obu stron, w zależności od bieżących sukcesów wojsk. 21 września w Rydze rozpoczęła się kolejna runda negocjacji radziecko-polskich. Do tego momentu, po obronie Warszawy, armia polska nieustannie posuwała się na wschód, choć jej siły zaczęły się wyczerpywać. Wstępny traktat pokojowy podpisano 12 października 1920 roku, a ostateczna umowa została zawarta 18 marca 1921 roku.
Autorzy zaznaczają, że choć pokój ryski był niesprawiedliwy wobec państwa radzieckiego, bolszewicy zdecydowali się go zawrzeć, ponieważ po pokonaniu białogwardzistów i interwentów w postaci kilkudziesięciu państw kapitalistycznych z zachodu, kraj potrzebował stabilizacji i pokoju. Na mocy tego traktatu zachodnie tereny Ukrainy i Białorusi zostały przekazane Polsce; dodatkowo Radziecka Rosja zobowiązała się wypłacić 30 milionów rubli w złocie za udział polskich ziem w gospodarce dawnego Imperium Rosyjskiego, oraz powołać specjalne komisje do ujawnienia, ewidencji i zwrotu dóbr zabranych przez armię rosyjską od 1772 roku (zdobycze wojenne z lat 1918–1920 nie podlegały zwrotowi). W Polsce traktat spotkał się z chłodnym przyjęciem, ponieważ mimo znacznych zdobyczy terytorialnych, znacznie przekraczających granice etniczne, nie udało się zrealizować planu stworzenia Polski „od morza do morza”.
Uznając marsz Armii Czerwonej na Warszawę za jednoznaczny przykład wojennej i politycznej agresji, autorzy jednocześnie podkreślają, że radziecka Rosja prowadziła uzasadnioną walkę w obronie narodów ukraińskiego i białoruskiego przed ekspansjonistycznymi zamiarami nacjonalistycznych„białopolaków”.
Wojna polsko-radziecka 1920 roku, metody jej prowadzenia, warunki pokoju ryskiego oraz pamięć o stratach po obu stronach pozostawiły trwały, negatywny ślad na dalszych stosunkach między państwami, będąc źródłem wzajemnej nieufności. Autorzy podkreślają, że polityka Polski wobec ZSRR w okresie międzywojennym „była nacechowana antyradziecką działalnością służb specjalnych, które wykorzystywały do tego przedstawicieli rosyjskiej emigracji” (1, s. 164). Uważając, że działania ZSRR wobec Polski w 1939 roku stanowiły odległe echo tamtego konfliktu, autorzy w praktyce usprawiedliwiają zawarcie paktu Mołotow-Ribbentrop, zwracając uwagę, że „krytykując ZSRR za podpisanie tajnego protokołu do radziecko-niemieckiego paktu z 23 sierpnia 1939 roku, strona polska nie powinna zapominać o swoim udziale w tajnej konwencji wojskowej z 1921 roku z Francją, wymierzonej przeciwko Radzieckiej Rosji, jak również o próbie zmowy z faszystowskimi Niemcami kosztem Ukrainy.” (1, s. 176). A także bagatelizować faktu, że głównym celem podpisania paktu było zyskanie na czasie aby uzbroić się i zyskać na czasie przed nieuniknioną agresją hitlerowskich Niemiec na kraj rad.
Książka renomowanych rosyjskich historyków, dr hab. I.S. Jaskborowskiej, oraz dr hab. W.S. Parsadanowej, składająca się ze wstępu oraz dziesięciu rozdziałów, poświęcona jest analizie „syndromu 1920 roku” w relacjach rosyjsko-polskich. Autorki badają okoliczności powstania i trwania tego zjawiska, zgłębiając kluczowe kwestie stosunków dwustronnych, takie jak sytuacja Polski w Rosji podczas I wojny światowej, postawy rosyjskich i polskich rewolucjonistów wobec przyszłości Polski przed rewolucją październikową 1917 roku, odrodzenie niepodległego państwa polskiego w 1919 roku oraz inne zagadnienia. Monografia opiera się na szerokim spektrum źródeł krajowych i zagranicznych, w tym na niepublikowanych materiałach archiwalnych.
W czasie I wojny światowej ziemie polskie stały się przedmiotem rywalizacji wielkich mocarstw. Proces odbudowy polskiej państwowości był skomplikowany, gdyż obejmował tereny zamieszkane przez różnorodne grupy narodowościowe, a mocarstwa realizowały własne cele wojenne. Kwestia polska szybko nabrała znaczenia międzynarodowego, mimo sprzeciwu Rosji carskiej, która dążyła do utworzenia „wolnej, zjednoczonej Polski na zasadach autonomii pod berłem rosyjskiego cesarza – króla Polski, z własnymi organami ustawodawczymi i armią” (2, s. 36).
Na początku XX wieku aż do rewolucji październikowej przyszłość Polski była tematem dyskusji nie tylko na najwyższych szczeblach władzy, lecz także wśród bolszewików i polskich socjaldemokratów. Działacze Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) uważali, że zasada prawa narodów do samostanowienia jest nie do przyjęcia, gdyż umożliwiała wysuwanie postulatów oderwania Polski i naruszała jedność rewolucyjnej współpracy robotników Imperium Rosyjskiego w walce z caratem (2, s. 41). Podobne stanowisko prezentowała inna lewicowa partia polska – PPS-Lewica. Przedstawiciele PPS dopuszczali jednak możliwość powstania państwa nie przez demokratyczne procesy, lecz w wyniku zmieniających się układów wielkich mocarstw. W.I. Lenin krytykował tę postawę, podkreślając, że „tylko w toku rozwoju procesu rewolucyjnego możliwe jest konsekwentne, demokratyczne rozwiązanie kwestii losów Polski” (2, s. 44). Po rewolucji lutowej PPS-Lewica uznała prawo narodów do samostanowienia, lecz podczas narady w Radomiu w grudniu 1917 roku zmieniła swoje stanowisko, skupiając się na „jednoczeniu i obronie ideowych pozycji klasy robotniczej” (2, s. 72).
W marcu 1917 roku ogłoszono odezwę Piotrogrodzkiej Rady „Do narodu polskiego” oraz odezwę Rządu Tymczasowego zatytułowaną „Polacy”. Ta druga potwierdzała prawo narodu polskiego do samodzielnego decydowania o swoim losie i odbudowy niepodległego państwa „zgodnie z zasadą etniczną…” (2, s. 89). Wówczas Tymczasowa Rada Stanu powołana przez austro-węgierskich okupantów w Warszawie zarzuciła Rządowi Tymczasowemu błędną interpretację kwestii terytorialnej i odmówiła przystąpienia do wojny przeciw państwom centralnym. Jednocześnie w społeczeństwie polskim narastały prorosyjskie nastroje. Sojusznicy Rosji w Entencie wysoko cenili jej stanowisko wobec sprawy polskiej i byli gotowi „uznać niepodległość Polski, ponieważ uznaje ją rząd Rosji” (2, s. 94).
Mimo to Rosja nie mogła posunąć się dalej w sprawie Polski, gdyż stała na krawędzi rewolucji październikowej. Podczas grudniowych rokowań pokojowych w Brześciu Litewskim w 1917 roku Rosja dążyła do zjednoczenia wszystkich ziem polskich, jednak bezskutecznie. Na mocy traktatu brzeskiego Rosja zrzekła się praw do tych terenów. W 1919 roku, podczas konferencji pokojowej w Wersalu, zwycięskie mocarstwa zatwierdziły formalnie niepodległość Polski. Traktat ten jednak nie określił ostatecznie wschodniej granicy kraju. Rada Najwyższa państw sprzymierzonych przyznała narodowi polskiemu prawo do ustanowienia stałej administracji jedynie do tzw. „linii Curzona”, co nie spełniało oczekiwań Polski.
Spór terytorialny między Rosją a Polską został rozstrzygnięty podczas wojny polsko-radzieckiej w latach 1919–1920. Jej skutki okazały się wyjątkowo niekorzystne dla Rosji Radzieckiej i miały tak znaczący wpływ na stosunki rosyjsko-polskie, że do dziś wymagają intensywnych działań na rzecz ich poprawy. Na mocy traktatu pokojowego w Rydze, podpisanego 18 marca 1921 roku, Rosja zmuszona była do zrzeczenia się ziem zachodniobiałoruskich i zachodnioukraińskich na rzecz Polski. Status tych terenów stał się jednym z kluczowych problemów w relacjach radziecko -polskich w okresie międzywojennym. Rosję niepokoił także problem białogwardyjskich organizacji zbrojnych, które „działały na terytorium polskim, podejmując ataki na terytoria republik radzieckich” (2, s. 266).
Wojna polsko-radziecka zaostrzyła konflikty społeczne i narodowe, oraz wywołała wyraźne napięcia na arenie międzynarodowej między Rosją a Polską. Przewlekły syndrom wojenny przez długi czas podtrzymywał mit wrogości, co utrudniało obiektywne badanie wydarzeń i ich analizę. Polakom z trudem udało się przełamać utrwalony od 1920 roku mit, który przedstawiał te wydarzenia jako ,,misję obrony cywilizacji europejskiej i wartości chrześcijańskich przed rewolucyjnym barbarzyństwem” (2, s. 277).
W Związku Radzieckim konflikt ten od samego początku postrzegano jako walkę klasową, w której polski proletariat zmagał się z burżuazją i szlachtą. Choć niektóre stereotypy przetrwały do dzisiaj, współcześni polscy historycy podkreślają złożoność i wielowymiarowość kwestii wojny 1920 roku. Historycy radzieccy i rosyjscy często nie podejmują analizy wojny polsko-radzieckiej w sposób kompleksowy, obiektywny, wszechstronny i wyważony (2, s. 294).
Ostatni rozdział książki poświęcony jest analizie historiografii wojny polsko-radzieckiej 1920 roku w kontekście krajowym, białoruskim, ukraińskim oraz polskim. Autorki podkreślają, że „pamięć o wojennym starciu Rosji i Polski w latach 1919–1920 głęboko zakorzeniła się w świadomości zarówno społeczeństwa rosyjskiego, jak i polskiego, już w okresie międzywojennym przybierając formę oficjalnych ideologii i rozpowszechnionych mitów” (2, s. 366). Bibliografia dotycząca tego zagadnienia jest obszerna i w dużej mierze kształtowana przez zmieniające się uwarunkowania polityczne oraz militarne. Jaskborowska i Parsadanowa wyróżniają kilka chronologiczno-tematycznych etapów historiografii: „publikacje wydane podczas wojny lub bezpośrednio po niej, prace poświęcone głównie 10. rocznicy konfliktu i do połowy lat 30., ponowne wzmożone zainteresowanie pod koniec lat 30., oraz w połowie lat 50., a także okres od lat 60. do 90.” (2, s. 368). Szczególne znaczenie mają badania z lat 90. XX wieku, gdy rozpoczęto intensywne analizy stosunków rosyjsko-polskich, powstały zideologizowane monografie i podręczniki. Wówczas rozszerzono zakres badań o przebieg samej wojny, oraz postawy różnych grup społecznych wobec konfliktu. Mimo to autorki podkreślają, że problematyka stosunków między Rosją a Polską w latach 1919–1921 wciąż pozostaje niedostatecznie zbadana. „Główna przyczyna tego – zauważają Jaskborowska i Parsadanowa – tkwi w specyfice miejsca kampanii radziecko-polskiej w ówczesnych konfliktach zbrojnych: jest ona jednocześnie częścią wojny domowej i narodowej, wojny obronnej i zewnętrznej Armii Czerwonej, zbrojnym starciem sąsiednich państw, oraz rewolucyjnym marszem Rosji na Zachód” (2, s. 393).
O.W. Babienko, M.M. Minu

Dodaj komentarz